Synodalny stalinizm Franciszka czyli o zakazie Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie Rzymskim.

Dobiegają do nas wieści o prowadzonej przez Franciszka nowej intrydze polegającej na wydaniu całkowitego zakazu odprawiania Mszy Świętej Tradycyjnej.

Wydaje się, że w Kurii Rzymskiej trwa potężna wojna urzędników Kościoła, którzy przypominają o tym, że sakramenty są dane przez Boga, że ich forma, materia dla ważności sakramentu nie może być zmieniana, a Franciszkiem usiłującym, jak rozpasany psychopata, narcystyczny Neron i Kaligula naszych czasów postawiony na szczycie Kościoła, skasować je jako źródła nadprzyrodzonej łaski koniecznej do zbawienia, zdeprawować urzędy.

Może to objaw ozdrowieńczego trendu, samoobrony urzędów Kościoła przed zniszczeniem dokonywanym przez Bergoglia, ale może być to tylko akt auto – autoryzacji urzędników watykańskich mający uspokoić na chwilę nastroje katolików przed zdecydowanym ciosem przeciwko wierze, obyczajom i kościelnej dyscyplinie, jakim było Traditionis Custodes, Amoris Laetitia i  Desiderio desideravi. W tym ostatnim bełkocie, bo trudno go nazwać dokumentem Stolicy Apostolskiej, Bergoglio otwarcie wyznaje zamiar zniszczenia sakramentalnego charakteru Mszy Świętej.

Nie wolno zakazać rytu, w jakim chrzczeni byli rodzice i dziadkowie żyjących dziś, także członków naszej redakcji, którzy zostali w novus ordo wprowadzeni z pogwałceniem kościelnego prawa, podstępem.

Zakaz Mszy Świętej Tradycyjnej byłby przypieczętowaniem nowego „Kościoła”, oderwanego już całkowicie i radykalnie od Tradycji, czyli obcego katolikom. Nad jego powstaniem siły reformatorskie pracują przynajmniej od dziesięcioleci. Nie ma wątpliwości, że ostatni sobór był ich wielkim zwycięstwem. Manipulując i działając podstępem dokonali wyeliminowania Mszy Świętej Piusa V i wprowadzili niespójności, sprzeczności w zapisach prawa kanonicznego, które do dziś pogłębiają upadek kościelnej dyscypliny aż do całkowitego bezprawia w każdej dziedzinie kościelnego prawa, do skrajnej niewydolności wszystkich urzędów kościelnych. Niemiecki ks. prof. dr. Georg May, kanonista, rocznikowy kolega Ratzingera, opisuje wydarzenia soborowe i prace nad zmianą liturgii:

„Rezultat głosowania [nad zmianą liturgii Mszy Świętej] na synodzie biskupów wymierzył „reformatorom” silny cios. Od tej pory unikali głosowań biskupów i zaczęli posługiwać się na sposób typowo przedsoborowy argumentem „autorytetu Ojca Świętego” by wprowadzić swoje wyobrażenia w praktykę. Tym samym ordo missae Pawła VI nie zostało nigdy poddane pod głosowanie konferencji episkopatów czy poszczególnych biskupów. Zostało wprowadzone mimo, że jej poprzedniczka, Msza normatywna, uzyskała na synodzie biskupów w 1967 roku jedynie 71 głosów aprobujących spośród 180 głosujących uczestników. Msza normatywna różniła się tylko kilkoma mniej istotnymi szczegółami od Mszy Pawła VI. Biskupi, którzy głosowali przeciwko Mszy normatywnej, opowiedzieli się równocześnie przeciw ordo missae Pawła VI. Twórcy nowego ordo mieli więc poważne powody, by nie poddawać go pod głosowanie. Znaczna część pasterzy Kościoła (przypuszczalnie około 40 %) chciałaby jego odrzucenia. Tego „reformatorzy” nie chcieli ryzykować.
(…) Progresistowskie stronnictwo zrezygnowało już z prób przekonywania i zaczęło się posługiwać władzą. Zamiast większości biskupów udało im się pozyskać papieża. (…) Równocześnie na wyraźne życzenie papieża poczyniono pewne ingerencje w Kanonie Rzymskim. Słowa konsekracji zostały zmienione (dodatek w formule konsekracji chleba, skreślenie słów misterium fidei)”.
(…) Progresiści chcieli mianowicie wykorzystać tłumaczenia na języki narodowe, aby tą drogą wprowadzić do Kościoła i do świadomości wiernych możliwie wiele z teologicznych zamiarów i wyobrażeń, którymi się kierowali, a których nie zdołali wprowadzić w nowym (łacińskim) mszale.”

Niemiecki kanonista,
Ks. prof. dr. Georg May
„Stara i nowa Msza”, fragmenty
.

Oto, co dzisiaj obrońcy rewolucji, która dokonała się na ostatnim soborze i po nim, nazywają działaniem Ducha Świętego: kłamstwo, podstęp, oszustwo, działanie poza prawem i ponad prawem. Zwolennicy synodalności, narzucając kolejne reformy, powołują się na papieża. Franciszek zaś, ustanawiając synodalność kolejnym dogmatem Kościoła, jednocześnie jest totalitarnym tyranem, bezwzględnie niszczącym tradycyjnych katolików poprzez zakazywanie i prześladowanie kultu ich przodków, rytu ich ojców, Mszy w Tradycyjnym Rycie Rzymskim, Jana XXIII, nie mówiąc o Mszy Piusa V.

Synodalność Franciszka jest przeniesieniem do Kościoła stalinizmu, który w imię komunistycznego wspólnotowego szczęścia społecznego morduje każdego, kto nie poddaje się jego „synodalności”, dokładnie jak za Stalina mordowani byli przeciwnicy ekonomiczno – politycznej wspólnoty chłopsko – robotniczej zwanej socjalizmem.

Przy całej pustej gadaninie o miłości, Franciszek jest gotowy zabijać, duchowo zagłodzić tych wiernych, których duchowość wymaga kultywowania wiary w Tradycyjnym Rycie Rzymskim.
Nowy porządek Mszy miał przygotować duchowość i świadomość katolików do tego, aby przyzwolili na całkowity rozbiór doktryny, liturgii, dyscypliny i urzędów. Kiedy nie chcą się na to zgodzić, są poddawani kościelnemu terrorowi.

To, czego reformatorzy  dokonali podstępem, nazwali działaniem Ducha Świętego, mimo, że działali przeciwko wszystkiemu, co Duch Święty Kościół przez wieki nauczył. Pozbyli się łaciny, jako więźby uniwersalności Kościoła w liturgii, w ustawach prawnych, jako więźby powszechności kościelnej w formułowaniu i obronie doktryny. Mszę Świętą zapieczętowaną przez Piusa V w ramach obrony Kościoła przed herezją protestantyzmu, jako bezbłędna, czysta doktrynalnie, doskonała usunęli, bo zbyt jasno wyrażała prawdy katolickiej wiary.
Każda reforma, wprowadzana od ostatniego soboru służy do zaciemniania prawdy o sakramentalnej obecności Boga, o konieczności sakramentalnej łaski do zbawienia koniecznej i o nadprzyrodzonym charakterze sakramentów.

Zakusy zniszczenia sakramentów jako źródła łaski Bożej koniecznej do zbawienia, są widoczne od pierwszej chwili powstania novus ordo. Mądrość Kościoła mówi, że ktokolwiek waży się manipulować przy Kanonie konsekracji, cieszy się asystencją złego ducha. Paweł VI osobiście rozpoczął te manipulacje, dając zielone światło do dzisiejszych zamachów na ważność Mszy Świętej, poprzez zmiany w kanonie konsekracji.

W takich okolicznościach dzisiaj Watykan ogłasza  po raz kolejny, że doszło do nieważnych chrztów, lub małżeństw poprzez niezachowanie formy lub materii sakramentów. Wypowiada się, że sakramenty są nienaruszalne, bo pochodzą od Boga. Możemy ufać, że to szczera próba obrony prawdy o nadprzyrodzonym pochodzeniu sakramentów, czy kolejny podstęp przed nowym uderzeniem w tradycyjnych katolików i Mszę w Tradycyjnym Rycie Rzymskim?

Dziś, 23. 06. 2024 na Watykanie doszło do święceń biskupich Polaka. „Przewodniczący uroczystości w bazylice św. Piotra w Watykanie kard. Piacenza, emerytowany Penitencjarz Większy Stolicy Apostolskiej zaznaczył w homilii, że konsekracja biskupia jest „wszczepiona w święcenia kapłańskie i diakonatu” https://www.ekai.pl/ks-krzysztof-nykiel-przyjal-swiecenia-biskupie/

Hierarcha w tym momencie przyznał więc, że diakonat jest stopniem kapłaństwa, przez co możemy rozumieć, że diakonat nie ma nic wspólnego ze stanem świeckim. Czy kard. Piacenza był świadomy tego, co mówi, czy udaje? Czy nie wie, że w Kościele już „wyświęca” się kobiety do „diakonatu świeckich”, jak czyni kard. Ryś? Po co więc mówi o diakonacie w kontekście najwyższego stopnia święceń kapłańskich dającego pełnię kapłaństwa – święceń biskupich?
Co więc jest prawdą? „Święcenie” na diakonki kobiet, za które Kościół zawsze, przez wszystkie wieki, karał ekskomuniką a dziś kardynałowie i biskupi to czynią, czy takie słowa kard. Piacenzy? „Święcenie kobiet” jest nadużyciem władzy kościelnej, do której jednak daje przyzwolenie i prowadzi cały „odnowiony” porządek liturgiczny, pod którego autoryzację manipuluje się przy prawie kanonicznym, żeby uprawomocnić kolejne przyszłe akty bezprawia, pozbawiające wiernych prawa do katolickiego obrządku, obyczaju i dyscypliny w Kościele.

Franciszek może z pogwałceniem wszelkich kościelnych praw zakazać Mszy w Tradycyjnym Rycie Rzymskim?
Zakazanie Mszy w Tradycyjnym Rycie Rzymskim ma wyeliminować punkt odniesienia, jakim jest świadectwo czystej doktryny. Msza ta przechowuje dogmaty, sakramenty, jest obrończynią kapłaństwa, Obecności Chrystusa w Kościele i Jego Ofiary. Ona świadczy o kapłaństwie i jest największą obrończynią święceń, jest obrończynią przepływu w Kościele sakramentalnej łaski do zbawienia potrzebnej. Ona w sobie nosi historię chrześcijaństwa, walki z herezjami, jest przed herezjami największą obroną. Jest najpewniejszym środkiem zbawienia. Dlatego jest solą w oku heretyków, odstępców i postępowców.

Nie ma większego znaku przejęcia urzędu papieża przez masonerię, niż ta bezwzględna i okrutna walka z Mszą Świętą w Tradycyjnym Rycie Rzymskim. Jest walką zbrodniarzy z dowodem ich zbrodni. Zamiast pokutować, oni usiłują zniszczyć widoczny dowód własnego odstępstwa i bezprawia.

To co zostanie po zakazaniu Mszy Świętej Wszechczasów, jeśliby do tego doszło, nie będzie Kościołem Chrystusa. To będzie tylko wytwór satanistów, sodomitów i przestępców kanonicznych, którzy z uwagi na niewydolność kościelnych urzędów rozpanoszyli się jak mafia i narzucili większości swoje brudne zasady, wraz z uszkodzoną liturgią w której zanika doktryna, sakramenty i nadprzyrodzona Boża łaska do zbawienia konieczna.

Georg May, który bynajmniej nie jest propagandystą niemieckiego bractwa podającego się za jedynych obrońców Tradycji, stwierdza:

„Podsumowując, należy stwierdzić: nowe ordo missae stanowi zbiór niedorzecznych lub szkodliwych zmian, pominięć, okrojeń i trywializacji. Nie wyraża już wielu prawd wiary katolickiej, a przynajmniej nie robi tego w sposób jasny i jednoznaczny. Ordo missae Pawła VI redukuje i minimalizuje przede wszystkim katolicką naukę o Mszy św. jako ofierze przebłagalnej składanej za żywych i umarłych, a także o kapłanie jako składającym w osobie Chrystusa eucharystyczną Ofiarę.”

Ci, którzy nie chcą brać udziału w okaleczonym kulcie, który cały czas podlega dalszej trywializacji i hybrydyzacji, podlegają od lat duchowym gwałtom (sic!) i prześladowaniom.

Kult, którego przepoczwarzanie się zdaje się nie mieć końca i dąży do kasacji przepływu łaski sakramentalnej przez zmianę formy, materii, poprzez imitacje święceń udzielanych osobom, które nie mają możliwości ich przyjąć jak kobiety i sodomici, staje się wstrętny i odrzucający. Jest fałszywy. Nie jest katolicki. Nie ma żadnej powszechności, zmienność powoduje, że nie ma żadnego autorytetu. Zaś kult tradycyjny, który jest dla katolika jasnym punktem odniesienia i narzędziem zachowania wiary, jest prześladowany.

Zapowiadany zakaz Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie Rzymskim może być co najwyżej świadectwem przeżarcia hierarchii, niezdolnej do samoobrony, przez sektę modernistów, kanonicznych zbrodniarzy, sodomitów, którzy już dawno odpadli od Kościoła chociaż piastują jego urzędy.

Oddajemy na koniec po raz kolejny głos kanoniście, ks. prof., dr. Georgowi Mayowi:

„Dodatkową okolicznością obciążającą jest fakt, że zmiany w liturgii nierzadko były popierane i realizowane przez ludzi, którzy porzucili wiarę katolicką i zbliżali się do protestantyzmu. Nikt stanowczo i konsekwentnie nie przywoływał ich do porządku. Wręcz przeciwnie, biskupi pozostawali pod ich wpływem, a korzystając z przychylności papieża zdołali podnieść swoje wyobrażenia do rangi prawa.(…) Na skargi ze strony wiernych na samowolę i improwizację w służbie Bożej pasterze Kościoła, którzy stoją na straży jego porządku, znaleźli skuteczną odpowiedź. Zamiast starać się ukrócić te ekscesy i skarcić odpowiedzialnych za nie, prędzej czy później podnoszą je do rangi praw liturgicznych. To, co wczoraj było aktem nieposłuszeństwa, dzisiaj jest narzucane wiernym pod obowiązkiem posłuszeństwa. W ten sposób prawodawcy liturgii stają się pomocnikami progresistowskich teologów i wykonawcami planów eksperymentów liturgicznych. Swoimi podpisami i publikacjami w swoich periodykach diecezjalnych zatwierdzają kolejne etapy coraz bardziej postępującego rozkładu wszelkiej jedności i porządku w oficjalnej służbie Bożej Kościoła.”

A potem progresiści zarzucają katolikom tradycyjnym, że to oni burzą jedność Kościoła.

Dlatego Msza Święta Wszechczasów jest znienawidzona, i stronnictwo progresistów, odstępców i sodomitów w Kościele dąży do jej zniszczenia. Dla nich pracują robiący karierę naukową profesorowie i naukowcy, którzy na apologii bezprawia porobili kościelno – naukowe kariery uniwersyteckie. Oni dołączają do walki przeciw Świętej Tradycji zawartej we Mszy Wszechczasów, bowiem ona świadczy o ich niewierze, tchórzostwie, odstępstwie, interesowności, zdradzie intelektualnej i duchowej. Jest świadectwem, jak bardzo odeszli od kościelnej jedności, doktryny, porządku, moralności, rozumności. Msza Piusa V jest ostatnią zaporą zatrzymującą ostateczne zniszczenie ważności sakramentów w Kościele, również Mszy Świętej i kapłaństwa. Dlatego, że jest ona obecnie jedynym realnym miejscem oporu przeciw zniszczeniu Kościoła, uwiera i gorszy tych, którzy nad zniszczeniem Kościoła celowo pracują, robią na tym zniszczeniu karierę, albo usiłują zabić swoje wyrzuty sumienia, niszcząc rzeczywistość, wobec której czują się potępieńcami. Nie bezprawie, nie sodomia, nie pedofilia, nie herezja, ale właśnie ona – Msza Święta w Tradycyjnym Rycie Rzymskim, jest ich wyrzutem sumienia i przeciwnikiem, którego usiłują zabić.

To by było na tyle jeśli chodzi o dogmat synodalności Franciszka, który wraz z sodomickimi przyjaciółmi usiłuje zabić Mszę w Tradycyjnym Rycie Rzymskim. Przeżyjemy ten synodalny stalinizm, jak nasi dziadowie i rodzice przeżyli wojny światowe i komunizm, choćby Franciszek zamienił Kościół w obóz koncentracyjny, w którym jego sodomiccy kardynałowie będą palili tradycyjnymi kapłanami i katolikami w krematoryjnych piecach. Wytrzymamy, choćby Bergoglio dla tradycyjnych katolików postawił, jak rewolucjoniści we Francji, na Placu Św. Piotra rząd gotowych na przyjęcie tradycjonalistów gilotyn. Są granice, które po przekroczeniu stawiają ludzi albo po stronie diabła albo po stronie Boga jednoznacznie, bez względu na koszty. Bergoglio niebezpiecznie zbliża się do tej linii podziału i nie pozostawia wielkiego wyboru ludziom, którzy są wobec sumienia i poznania zwyczajnie uczciwi i nie zrezygnują z poznanej prawdy tylko dlatego, że terror się nasila. Terror nie ma dla nich żadnego znaczenia, przekonuje tylko o tym, że mieli rację. Sprawiedliwość nie działa w ten sposób wobec Świętej Tradycji, którą tworzył Duch Święty, ojcowie, doktorzy, święci i męczennicy Kościoła wraz z całym ludem wiernym przez 2000 lat trwania Kościoła. Walka z tym jedynie przekonuje o fałszerstwie, którego dokonano na Kościele i motywuje do odzyskania straconej i prześladowanej prawdy, w tym Mszy Świętej będącej czystym manifestem Wiary Kościoła wszystkich wieków. I tylko to ma jakiekolwiek znaczenie, a nie jakaś lewacka synodalność sodomitów i heretyków w nieokreślonej i bezrozumnej magmie wszystkich grzechów nieczystych i zabobonów, którą Franciszek usiłuje wypełnić dziurę po katolickiej wierze.

“The Martyrs of Compiègne,” St. Teresa Convent, Palma, Spain

6 myśli w temacie “Synodalny stalinizm Franciszka czyli o zakazie Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie Rzymskim.

Add yours

  1. Widzę, że zrezygnowaliście przy tej okazji z pisania o Mszy Jana XXIII jako Mszy tradycyjnej. Piszecie o Mszy Piusa V. Czy to manifest rezygnacji z odczytywania reform w kluczu hermeneutyki ciągłości? 🙂

    Polubienie

  2. Też jestem przekonana, że tylko istnienie Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie Rzymskim, mimo, że uszkodzona przez Jana XXIII, zatrzymuje zniszczenie sakramentów. Dlatego dopóki jej nie zniszczą, nie mogą usunąć Ofiary Chrystusa w Kościele. Walka o nią jest walką o wszystko w Kościele i na świecie.

    Skuteczne zakazanie Mszy w Tradycyjnym Rycie Rzymskim jest sposobem na zniszczenie skuteczności sakramentów w Kościele.

    Marzenie Lutra o zabiciu Mszy jako największej obrzydliwości spełniłoby się bardzo szybko, gdyby do zakazu Mszy Jana XXIII doszło.

    Kościół ma tylko jeden ratunkowy kierunek: do Mszy Piusa V której nie ukąsił jad reformacji.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Website Built with WordPress.com.

Up ↑