Panteistyczny duch libido przeciwko Duchowi Świętemu w Tradycji Kościoła.

Dziś Zesłanie Ducha Świętego, święto, które w posoborowym Kościele straciło swój tradycyjny charakter, a stało się świętem z którego korzystają wszelkiej maści reformatorzy, moderniści, grupy heretyków i zielonoświątkowców w Kościele. Oni to, ocierając się o bluźnierstwo, nazywają wszelkie piętrzące się zamieszanie, zgorszenie i podział, wymieranie Kościoła „działaniem Ducha Świętego”. Duchem Świętym tłumaczy się wszelkie zwyrodnienia liturgii, wszelkie nowości rozbijające jedność Kościoła, zniszczenie kapłaństwa i falsyfikowanie święceń kapłańskich wobec kobiet i świeckich. Nowości są wprowadzane w sposób nieuzasadniony ale bezczelny i beztroski, a każdy, kto się im sprzeciwia, jest zawstydzany stawianiem oporu Duchowi Świętemu i stawiany poza nawias. Dopuszczalne jest tylko to, co nowe, bo to „Duch Święty działa”.


Działaniem Ducha Świętego nazywa się przyzwalanie na ciągłe i nieposkromione zmiany w liturgii, obyczajach i prawach kościelnych, i działaniem Ducha Świętego nazywa się brutalne zakazy sprawowania Mszy Świętej i liturgii sakramentów w Tradycyjnym Rycie Rzymskim, który jest przecież stworzony przez ciągłe działanie Ducha Świętego na przestrzeni dziejów Kościoła.
Modlitwa wewnętrzna, zjednoczenie z Bogiem, adoracja obecna we Mszy łacińskiej, która jest znamieniem prawdziwej, wewnętrznej pobożności pochodzącej od Ducha Świętego, jest w novus ordo wyeliminowana, zastąpiona przez prymitywne pogadanki księdza, który zamiast skupić się na powadze Mszy Świętej, zaczyna Mszę od prymitywnych pogadanek na rozpoczęcie Mszy a na koniec życzy wiernym miłej niedzieli, smacznego obiadu, a uważamy że to osiągnięcie, że jeszcze nie bezproblemowego wypróżnienia. I to też jest uzasadniane działaniem Ducha Świętego. Wyręczanie kapłanów konsekrowanych przez świeckich w wykonywaniu czynności liturgicznych także jest nazywane działaniem Ducha Świętego.
Działaniem Ducha Świętego w Kościele było powstanie liturgii i obyczajów, zapisów prawnych zabezpieczających majestat katolickiego kultu w Mszy zwanej Trydencką. To działanie Ducha Świętego potwierdził papież, kardynałowie, biskupi i Sobór Powszechny w Trydencie.
A dziś działaniem Ducha Świętego nazywa się infantylizm, głupotę i płytkość liturgicznej twórczości wikarych i proboszczów, którzy niemal w każdej parafii mają własne Msze Święte, w zależności od własnej inwencji twórczej i własnej pomysłowości. Msza Święta dziś, im bardziej przypomina młodzieżowy piknik, tym bardziej na swoją obronę nadużywa Osoby Ducha Świętego, i to nie jako Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, ale jako odpowiednika mocno poruszonych hormonów, wiosennego podniecenia i rozochocenia spowodowanego wiosennym przyspieszeniem przepływu soków w całej przyrodzie, poruszenia libido zwierząt, i ludzi. Bo często Duch Święty dla modernistów nie ma już charakteru Osoby Boskiej, ale jest odpowiednikiem siły witalnej, poruszającej cały świat w hormonalno – seksualnym poruszeniu wiosennym. Czy to jest owa reklamowana „Wiosna Kościoła” czy raczej patogeny wyhodowane w żydowskich laboratoriach na pożywce Zoharu, Talmudu i Kabały, których celem jest żerowanie na nieskażonej błędem Mszy katolickiej?
To jest siłą napędową żydujących wspólnot charyzmatycznych w Kościele, które dziwne stany świadomości, nieprzytomność, tracenie rozsądku i umiaru w mowie i zachowaniu, tracenie przytomności, transach i upadkach, braku panowania nad emocjami, upatrują „działanie Ducha Świętego”. A tak naprawdę prowadzą do ostatecznego zniszczenia katolickiego nabożeństwa zastępując je orgią seksualną poprzedzoną prostytucją sakralną (sakralna i liturgiczna rola kobiet w Kościele). W tym kluczu im bardziej ogłupiałe reformy liturgii i obyczajów, tym bardziej są według modernistów „działaniem Ducha Świętego”.
Smutny to dzień dla tradycyjnego katolika, kiedy dzień, w którym Kościół mógłby uczyć o prawdziwym nabożeństwie w „duchu i prawdzie”, zachwyca się wspólnotami, które Ducha Świętego mylą z panteistyczną siłą seksualną, poruszającą ludzi i zwierzęta i skłaniającą do orgii Amoris Laetitia!
Prawdziwy owoc Ducha Świętego zawierający w sobie wyraźne, niewymuszone tchnienie, nie zamówione politycznie, jest eliminowany i marginalizowany. Jest to Msza Święta Wszechczasów, o której Kościół na Soborze Trydenckim powiedział, że jest dalece wolna od wszelkiego błędu.
A czy moderniści mają prawo mówić cokolwiek o Duchu Świętym, odmawiając katolikom duszpasterstwa w Tradycyjnym Rycie Rzymskim, marginalizując je tak, że trudno wielu katolikom do tej Mszy Świętej dotrzeć?
Jeśli się komuś wydaje, że eliminacją Mszy Świętej Piusa V zwanej Trydencką, i marginalizacją jej, zmusi się wiernych do przyjęcia bez sprzeciwu Novus ordo z całym, coraz bardziej nieznośnym, dobrodziejstwem inwentarza, mocno się mylą. Novus ordo sam siebie eliminuje i jego scenarzyści i wykonawcy odbiorą swoją zapłatę za bluźniercze nadużywanie Imienia Trzeciej Osoby Boskiej do niszczenia jedności, pokoju i powszechności Liturgii Kościoła Świętego.

P.S. Święty Michale Archaniele, broń nas w walce abyśmy nie zginęli na straszliwym sądzie.

2 myśli w temacie “Panteistyczny duch libido przeciwko Duchowi Świętemu w Tradycji Kościoła.

Add yours

Dodaj komentarz

Website Built with WordPress.com.

Up ↑